Bo to jest tak, masz wolną sobotę, wstajesz zaspana, dopada Cię choroba, kichasz, katar leci Ci z nosa, myślisz "kurcze, nie pójdę na siłke" zakładasz cieplutki szlafrok, ledwo żywa idziesz do łazienki... i nagle słyszysz cudowny głos z kuchni "kochanie,