YANKEE CANDLE zapach wiosny w domu

/
6 Comments

Witajcie Kochani,
dziś mamy 25 lutego, kalendarzowa zima w pełni, jednak we Wrocławiu jest bardzo ciepło i słonecznie, co skłoniło mnie tym bardziej do kupna moich ulubionych tulipanów. Nieodłącznym zestawem do wazonu z kwiatami jest zawsze zapach z Yankee Candle, dziś wybrałam dwa, Peony i Soft Blanket.





- Peony, kwiatowy, delikatny, idealnie przypominający przepiękne piwonie. Uwielbiam kwiatowe woski, dlaczego? bo miłością mojego życia jest ogród. Uwielbiam w ciepłe dni grzebać w ziemi, przesadzać sadzonki, kosić trawę, plewić, leżeć na kocu, popijać kawkę i słuchać ptaków... ale o tym innym razem.
Kto zna te woski zapachowe wie że są intensywne i tak właśnie jest z tym konkretnym. Dla osób wrażliwych może być zbyt męczący czy wręcz uciążliwy. Jak dla mnie jest idealny, bo ja kocham kwiaty :)

- Soft Blanket, zastanawiam się jak opisać ten zapach, hmmm wiecie z czym mi się kojarzy? Ze świeżym praniem, z bawełną, z delikatnym bobaskiem. I ku mojemu zdziwieniu jest wyrazisty, nawet jak dla mnie, po dłuższym paleniu kominka odczuwam jego nadmiar w powietrzu. Ale nie oznacza, że nie jest ładny, jest cudowny, aromat unosi się w całym mieszkaniu, z czego jestem bardzo zadowolona.


Jakie Wy lubicie zapachy, jakie polecacie a może których unikać?
Czekam na Wasze opinie.

Miłego dnia Kochani :)






Podobnem posty

6 komentarzy:

  1. Nigdy ich nie kupowałam w sumie, ale zapewne sama bym wybrała jakiś delikatny owocowy zapach :D albo wanilie czy cynamon :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. zapachów jest mnóstwo, sama nigdy nie mogę się w sklepie zdecydować :)

      Usuń
  2. Soft Blanket uwielbiam :) A Peony jeszcze nie mam, ale na pewno niedługo skuszę się na niego ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli lubisz kwiaty to Peony ci przypadnie do gustu, ja już mam kolejne w kolekcji :) niedługo będzie na blogu

      Usuń
  3. Mmm, tęsknię już za wiosną i niecierpliwie czekam na ocieplenie z prawdziwego zdarzenia :) Dobrze, że dziś jest tak słonecznie, to miła odmiana od ostatnich szarych dni.
    O tych woskach czytam coraz częściej, a sama jeszcze nigdy żadnego nie wypróbowałam. A to dlatego, że obawiam się, iż zapaliłabym go raz, a później o nim zapomniała. A nie lubię tego typu zakupów, które później lezą, niewykorzystane... Niemniej jednak chyba kiedyś się skuszę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jeśli spróbujesz zapachu, zapewniam cię, że zawsze po wejściu do mieszkania będziesz go odpalać. Są cudowne, nie wszystkie ładnie pachną ale większość jest cudowna. Spróbuj :)

      Usuń